wtorek, 20 stycznia 2015

Koniec widać

Podobno czyszczenie powierzchni płaskich wpływa dobroczynnie na samopoczucie. Na moje zdecydowanie tak, bo dziś po raz pierwszy nie chciało mi się rwać włosów z głowy patrząc na swoje M2 i ochoczo szorowałam podłogi. Wnętrze w końcu zaczyna przypominać dom, a nie gruzowisko. Jeszcze chwila i Dakota będzie mogła rozkładać swoje klamoty ;)

Moje ukochane miejsce w mieszkaniu. Wszystko jest doskonałe. Mam łezkę w oku z radości. Lampy jeszcze trzeba zawiesić porządnie i będzie cacy.

Się uszczelni, się doszlifuje, się krawędzie wyfuguje... Szafka dojdzie, prysznic, wieszaczki, akcesoria, czyli w zasadzie w ogóle nie gotowe, ale chociaż czysto.

Welcome, welcome!

Domek dla lodóweczki.

Szary kwadrat <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz